Dni Gryfina

Ióstyna

No i co taka cisza? Jeszcze nie doszło wam żółtko po wczorajszych koncertach :> ?
A może zadowoleni nie jesteście i nie chce się pisać nawet Wink

?
No ale żeby nie było miód chociaż coś naskrobał, nie będę więc gorsza Razz

O O.S.T.R.ym się nie wypowiadam, bo to jakby nie moja działka i nie jestem oblatana w temacie hipy i hopy.Hmm, ale na fristajlu wymiatał zacnie Smile

"(...)więc nie bój się deszczu, bo ja jestem deszczem,co pada na twoje włosy i na twoje ręce. Miej chęć na miłosne gry..."Pogodno zagrało pięknie, bardzo dobry koncert, brzmienie idealne, no i te wypowiedzi wokalisty między utworami Very Happy

...poleciały właśnie te kawałki, na które czekałam Wink

no i oczywiście nasz wybłagany "Spierdalacz" Smile

Hey również bardzo ładnie, tylko już z akustyką lekkie niedociągnięcia, trochę spokojnie, jednakowoż Cool

w zabawie to nie przeszkadzało Very Happy

(czy wy wiecie jak panowie z Płoni ładnie śpiewają Wink

? I jak głośno dopingują Kasi N. Wink

? )

ogólnie chciałam podziękować Doberowi i Wasikowi, czyli ekipie spod barierki Wink

, za bardzo udaną zabawę Smile

(hehe Dober, twój łokieć czuję do dzisiaj Razz

ale nie mogę nie dodać, iż doceniam przyjmowaną raz na jakiś czas postawę ochraniającą mnie przed atakującymi z tyłu, równocześnie rozumiem, że nie była ona dla ciebie zbyt wygodna Very Happy

)

Miodek

Ióstyna

tak,tak,tak- właśnie m.in. o tę wypowiedź mi chodzi Very Happy

oni są niesamowici, mają niezbadane pokłady energii... Smile

Mortis

łokej, czas na relację

Na SPNS z kumplami na lagunie byliśmy na turnieju szachowym i w warcaby graliśmy. Tylko końcówkę koncertu widziałem. Średnio mi to się podobało (nie moje klimaty). O.S.T.R miał udany występ i zacząłem go nawet szanować. Koleś wie co robi i wie co chce robić. Gorzej było z tym cfaniaczkiem co z nim na scenie był. Zero emocji przy rapowaniu i głupi wyraz twarzy. Na Ostrym zdarzyła się także fajna sytuacja, która można było nagrać (nie mówię tutaj o ataku na Ostrego ). OSTR mówił, że w Polsce nie ma głupich ludzi, że tylko media tak mówią. W tym momencie popatrzyłem na ochroniarzy . Napakowani, tępy wyraz twarzy... Mało nie parsknąłem śmiechem. Przec całe Pogodno kumpla w pogo wciągnąć próbowałem. Bezskutecznie. W końcu poszliśmy gdzieś połazić i przygotować się na Hey (czyt. najebać się). Z koncertu Hey zbyt wiele nie pamiętam Wiem tylko, że cały czas się darłem coś, że Slayer rządzi i inne rzeczy, o których lepiej tu nie pisać. Trochę poskakałem i nawet wpadłem na moment do 'piekła'. Jednak tak szybko jak wpadłem również wypadłem . Następnie nie pamiętam co było i ok. 2 w nocy objawiłem się w domu. 3 minuty później spałem. Po przebudzeniu napiłem się wody hehe. Ogólnie fajnie było Wink

AMEN!

Nordri

OSRT'ego nie widziałem, ani nie słyszałem. Mała strata jak mi się wydaje. Pogodno - No cóż trzeba im przyznać, że energią na scenie i kreatywnością imponują, chociaż niezbyt mnie grzeje ich twórczość. Cóż, kwestia złego gustu jak to mówią...
Hey'a też nigdy jakoś zbyt wiele nie słuchałem, ale był to jedyny koncert na którym mogłem choć trochę poszaleć, więc ruszyłem w tany. Faktycznie niezbyt ostro było, ale występ nienajgorszy.
Początkowo wogóle się nie wybierałem na stadion, ale nie żałuję że się dałem wyciągnąć.

Dober

AVE!

Ogolnie tak jak mozna bylo przypuszczac, impreza byla pierwsza klasa Very Happy

W czasie O.S.T.R.'a siedzialem na plazy na bembniarskiej imprezie oraz kursowalem na trasie plaza -> monopol. W miedzy czasie podczas otwierania trzeciego wina marki Komandos, uszkodzilem sobie reke Razz

Juz na Pogodnie bylem w wysoce euforyjnym nastroju i koncercik poprostu nie mogl mi sie nie podobac. Nie zmienia to oczywiscie faktu, ze zagrali zajebiscie. Hey tez dal rade po calosci. Szkoda tylko, ze wlasnie jak juz kilka osob nadmienilo grali tak spokojnie. brakowalo mi dymu pod scena.

Miodek

Ióstyna

dołączam się do podziękowań Miodka Smile

dzięki za kiełbaskę i za grzanki Smile

jedno i drugie wyjątkowo znakomicie przyrządzone, mniam Very Happy

Miodek

Drugi dzień Dni Gryfina sponsorowały cyferki Raz Dwa Trzy.

"Jak znajdę się w niebie
napiszę do ciebie
że jestem niewidzialny
Gdzie spojrzysz tam byłem
zniknąłem bo żyłem
jestem niewidzialny".

Jestem pod dużym wrażeniem koncertu. Jak dla mnie przebił wczorajsze Pogodno. Świetna muzyka, genialne teksty.

"Dobrego i złego nie zrobię niczego
jestem niewidzialny
Napiszę ci listy z nieba o wszystkim
jestem niewidzialny".

Przyjęcie ze strony publiki również fantastyczne. Dwa bisy i generalnie świetne kawałki zagrali. Wyciszyłem się perfekcyjnie...

"Nie tylko dla siebie, nie tylko dla ciebie"

DaRkSidEMaN

Również dla mnie świetny koncert, o głowę przebijający wczorajszego Hey'a... widocznie nie kazdemu zalezy na publicznosci, lepiej odjebać swoje i iść do domu, żałosne...

Mortis

A więc tak...
Ptaky'ów kawałek widziałem. Zobaczyłem, że nie ma prawie nikogo pod sceną i poszedłem załatwić jakimś laskom browary. Niestety się nie udało bo nie mogły kasy skołować Smile

. Papa Dance to dla mnie shit i nawet tego za wiele nie widziałem. Poszedłem się przygotować (czyt. nachlać) na Raz Dwa Trzy. Na RDT było fajnie chociaż ich muzyka mi się nie podobała. Znowu zrobiłem z siebie debila ale kij, ważne, że było fajnie Smile

Miodek

Coś na rozluźnienie. Teksty z DG2006:

Maciek - Miodek!!! Śpisz u mnie dziś.
Ja - Ale ja mam swój dom.
Maciek - Nie pierdol!!! Śpisz u mnie. Wypijemy wino jakieś.

Madzia - Szukam niebieskookiego, który zrobi mi dziecko.

Mortis

Mortis: Czaj kolesia, nasrał komuś do pralki!

Nordri

Ja: Poproszę gofra z owocami.

Mortis

Ciekawa sytuacja. Ja i mój kuzyn jesteśmy nieletni. Dołączył się do nas koleś o satanistycznej ksywie "Koza". Ma ponad 18 lat ale wygląda jak dzieciak i ma ok. 1,50 wzrostu. Łaziliśmy w kółko i szukaliśmy kto nam browara kupi bo sprzedać nie chcieli. Nagle ja mówię Kurwaa! Koza, przecież ty masz ponad 18 lat, ja pierdole idź nam browarki kupić. i kupił Very Happy

Madzia

Kate

Miodek

I na zakończenie pozitiw wajbrejszyn w postaci Bakshish. Po 3 kawałku wciągnęło mnie totalnie. Jednak to prawda, że reggea na koncercie jest 100 razy lepsze. Podobało się, ale tylko godzina to jakieś nieporozumienie Confused

mindfucker

Miodek

DaRkSidEMaN

Ekhmm... Dni Gryfina były udane, z tego co pamiętam... a za dużo tego nie ma, szczególnie wieczory Wink

Najlepszy koncert mieli 1,2,3. Hey taki sobie, spodziewalem sie czegos o wiele lepszego, mało dynamiki, emocji i więzi z publicznoscia, zaspiewała Kaśka co miala zaspiewac i koniec... sio.
Raz dwa trzy fenomenalnie, swietne piosenki, praktycznie wiekszosc przebojow zaspiewali.
Koncert Kombii totalna klapa, w momencie gdy zaczynal mi sie podobac a nogi coraz bardziej odrywały sie od ziemi chlopaki zeszli ze sceny... po 35 minutach, komercha jak chuj.
Ogulnie Dni Gryfina świetne, moim patronem był Żubr butelkowy. Hmmm... coś jeszcze ciekawego było? Podobno Miodek cos tam mowil ze mnie kocha... ale ciemno bylo i rozne rzeczy ludziom przychodzily juz do glowy Smile

Oprócz tego Pani w żabce mnie polubiła jak śpiewaliśmy jej pod sklepem "Paaani w żabce, daaaje na zeszyyytt" Wink

Rewelacja