PERSISTENCE TOUR 2005 11.12 .05 Berlin

F.S.Bastard

O kurwa na ten gig czekalem juz od miesiaca.Bilety zakupione zostaly odpowiednio wczesniej(bagatela 99zl.),a sklad zapowiadal sie przedni tzn.:
HATEBREED(us),AGNOSTIC FRONT(us),NAPALM DEATH(uk),BORN FROM PAIN(bel),BLEED THE SKY(us),FULL BLOWN CHAOS(us),THE RED CHORD(us),NARZISS(ger).

Klub w ktorym odbyla sie ta sztuka(Huxley's Neue Welt)bardzo przyjemny(2 poziomy),parking bezposrednio pod klubem(strzezony i tani jak barszcz,zaplacilismy 70 cenciakow za zostawienie auta).Ekipa od razu po wejsciu udala sie do baru.I tu pierwsze rozczarowanie,piwko za 5 euro to zdecydowanie za drogo(Heineken ktory smakowal jak woda,no ale coz uroki "Europy",trzeba sie przyzwyczajac).Po obaczeniu horendalnych cen piwa(i zakupieniu jak sie okazalo dla czesci,ostatniego browara tej nocy)ruszylismy pod scene gdzie montowala sie juz pierwsza horda a mianowicie NARZISS.

NARZISS-pelnili miano"rozgrzewacza"tego wieczoru i szczerze mowiac to zadanie im sie raczej nie powiodlo.Ale trzeba przyznac ze grac potrafia,po prostu Niemcy to pizdy i przez caly wieczor to potwierdzali(moze poza paroma wyjatkami).Wokalista dwoil sie i troil zeby zachecic ludzi do zabawy i wszystko to jak"krew w piach".Zagrali glownie nowe utwory spiewane juz po niemiecku,pozadny kawal emo metalu generalnie.

FULL BLOWN CHAOS-to byla jedyna kapela tego wieczoru ktorej wczesniej nie slyszalem.Jak ja lubie takie niespodzianki!!!Kawal porzadnego,szybkiego mosh core rodem z N.Y.C.Szkoda ze tak malo osob porwali,bo napierdalali przeokrutnie,szybo i ciezko.A pod scena mizeria moze z 20 osob(chociaz momentami bylo fajnie.szczegolnie na koncu ich wystepu,zenski circle pit hehehehe...).

THE RED CHORD-no ci panowie pokazali co to znaczy prawdziwy grinding sludge core.Na zmiane napierdalanka i ultra ciezkie psychodeliczne zwolnienia,momentami nawet swingujace patenty.Polaczenie N.D.,DISCORDANCE AXIS i GRIEF.Pierwsza liga w tym temacie nie ma co.

BLEED THE SKY-dla mnie najciensza kapela wieczoru.Grali nawet fajnie dopoki nie odjezdzali w jakie new metalowe patenty z d.j.em(dlatego tez ich wystep spedzilem na milej rozmowie ze spotkanymi znajomymi).

BORN FROM PAIN-no i tu dla mnie zaczal sie tzw."wystep wlasciwy".Tych panow juz znalem,na zywo tez dane mi bylo ich widziec,takze wiedzialem czego sie spodziewac.Po prostu 100% mosh+troche SLAYERA.Pod scena troche sie ruszylo,juz mozna bylo sie troche "poobijac".Generalnie ta kapela na zywo to dynamit i kolejny raz to udowodnili.

NAPALM DEATH-nie ma co gdyby oni nie grali na tym koncercie to nie wiem czy bym pojechal.Kurwa pot,krew,zniszczenie i ofiary w ludziach(podczas ich wystepu,jakiejs pannie ktos niechcacy wyrwal kolczyk z nosa,czego efektem byla mocno zakrwawiona buzia,a jakis gosc dostal z buta w tube i musiala sie nim zajac obsluga medyczna).Zagrali przekrojowy material i na koniec "Nazi Punks Fuck Off"KENNEDYS'ow.Po ok 30 min zeszli ze sceny a panie z obslogi pozmywaly resztki krwi z pakietu...

AGNOSTIC FTONT-no w koncu troche ludzi pod scena.Zaczeli standardowo"Fall Of A Parasite" i potem prawie wszystkie kawalki z nowego krazka,na koniec nasze ulubione choralne "Gotta Go"przy ktorym malo nie rozjebalem sobie lba o barierki,no i oczywiscie nieodzowny punkt kazdego koncertu"Crucified"gdzie cala zebrana gawiedz churalnie krzyczala Oi! jak jeden maz.Generalnie w marcu w Warszawie bardziej mi sie ich wystep podobal (zagrali wiecej"staroci")ale ja i tak na ich wystepie bawilem sie przednio(czyt.nogi na wysokosci lamperii).

HATEBREED-jako ze po wczesniejszych 7 kapelach bylem mocno wyczerpany,ich wystepem delektowalem sie stojac bardziej z boku i saczac "drogiego heinekena".Spodziewalem sie miazgi ,ale to co zobaczylem i uslyszalem rozjebalo mnie kompletnie.Ta kapela to potwor koncertowy.Brzmienie jakie J.J.& co.uzykali po prostu zmiatalo wszystko(ultra ciezar i jeszcze sterylny w chuj,jak w szpitalu kurwa!!!).Pod scena w koncu tak jak powinno byc,czyli nogi na przemian z glowami.Najlepszy koncert wieczru bezsprzecznie!!!Chlopaki pokazali jak sie gra H.C.w XXI wieku.Na koniec ultra brutalny"Our Voices Will Be Heard"i zapowiedz ze za rok widzimy sie o tej samej poze w tym samym miejscu(ja tam bede napewno).

Na koniec zbratalismy sie z jednym berlinskim punkiem,zakupilismy"male co nieco"i udalismy sie w droge powrotna.Jednym slowem udane zakaczenie weekendu,nie ma co.

Miodek

Może jakieś fotki, filmiki macie? Mnie by najbardziej interesowało video z Hatebreed, których to bardzo lubię.

F.S.Bastard

Aparat ktory mielismy nie dal rady(lampa siadla)i zadnych zdjec nie mamy.Moze na stronie:

[link widoczny dla zalogowanych]

cos bedzie ale nie sprawdzalem.

Kłopot

zamykam.